Pani radna – zagadnęła mnie niedawno znajoma – nie dałoby się usunąć tych ławek pod moimi oknami? Ciągły hałas, krzyki, przekleństwa, spać w nocy nie można… A za rogiem sklep monopolowy, więc te ławeczki są naturalnym miejscem do spożytkowania zakupionych właśnie dobroci.
Cały tekst można przeczytać w serwisie Opinie na Przegladpraski.pl